Po krótkiej przerwie wracamy z rozmachem! Na pierwszy rzut - drugie podejście do mojego ulubionego chrobotkowego motywu. Kto przegapił część pierwszą, niech koniecznie rozpocznie lekturę od linku klik - Zielony obraz z chrobotka reniferowego
Niestety żadna ramka nie pozostała w moim posiadaniu - obie rozeszły się jak świeże bułeczki :)
Pod podanym wyżej linkiem mogliśmy zapoznać się z grzeczną wersją zielonego obrazu w białej ramie. Dziś natomiast prezentacja wersji bardziej swobodnej i naturalnej - bez ramy, natomiast z wyraźnym kształtem prostokąta. Inspiracją był tutaj kształt skrzynki na liczniki, którą jakoś trzeba było przesłonić :) Efekt przerósł oczekiwania! Chrobotek, dzięki swojej specyficznej strukturze, z łatwością się modeluje, co sprawia, że nada się idealnie jako wykończenie nawet bardziej skomplikowanych elementów dekoracyjnych. Spotkałam się już z wieloma opcjami wykorzystania chrobotka - chrobotek jako mapa świata, chrobotek jako napis na ścianie, jako akcent między betonowymi przestrzeniami. Zawsze prezentuje się wyjątkowo, a ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia.
Chrobotek reniferowy w kolorze intensywnie nasyconej zieleni jest moim faworytem - pięknie wygląda z większością roślin, rzuca się w oczy, dodaje wiosennego tchnienia i podkreśla ciemniejszy kolor liści. Z odcieni zielonego wypada najbardziej charakternie, poza tym nie wygląda tak sztucznie jak pozostałe dostępne w sprzedaży kolory.
Obraz z chrobotka reniferowego w towarzystwie roślin.
Od lewej: odszczepka filodendronu - Philodendron Monkey Mask
oraz płaskla, zwana potocznie łosimi rogami (Platycerium).
Tym razem jako bazy użyłam spienionego PVC w białym kolorze (mamy białe ściany) oraz reszty chrobotka z innej realizacji (o tym będzie wkrótce). Po kilku godzinach klejenia powstał prezentowany efekt końcowy. Zdjęcia zrobiono tydzień po realizacji, na razie nie wykonywałam żadnych dodatkowych zabiegów :) Obserwujcie nas - będziemy donosić jak nasz chrobotek ewoluuje z czasem!
Z większymi roślinami też nieźle się prezentuje!
Od lewej: odratowany skrzydłokwiat (Spathiphyllum)
oraz ostatnio niezwykle modna areka (Chrysalidocarpus lutescens lub Dypsis lutescens).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz