Uwielbiam wyzwania! Poprzeczkę postawiłam sobie jak zwykle wysoko - nie będzie banalnie, daruję sobie serduszka i gołąbki oraz fantazyjne zawijasy prosto z rokoko. Ma być stylowo, ma być prosto i ma zaskakiwać. Usiadłam przed komputerem i cały wieczór usilnie próbowałam coś wymyślić. Okazało się, że nie tak prosto jest wyjść z konwenansów! I kiedy styki w mózgu już mi się paliły, kiedy już prawie zaczęłam naciągać ustalone wcześniej reguły, nagle dostaję od pomysłodawców kartki zdjęcie przyszłej Młodej Pary. Przełom! A gdyby tak PRZYSZŁA Para Młoda została OBECNĄ Parą Młodą? A gdyby tak - jak za sprawą czarodziejskiej różdżki - mogliby się w nią przemienić? Nic prostszego! Prosty trik z dzieciństwa - ubranka nakładane na lalki wycięte z papieru i już! Gotowe! Stylowe, proste i, co najważniejsze, zaskakujące! I wyjątkowo spersonalizowane pod Nowożeńców :) Sto lat Młodej Parze!
I jeszcze zdjęcie prototypu:
Noo dobra - nie mogłam się oprzeć, środek jest słodki jak wata cukrowa maczana w masie krówkowej i posypana orzeszkami. Czyli jak dla mnie pełna równowaga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz